Remis w ciężkim meczu
W bardzo trudnym, nerwowym i pełnym walki meczu udaje nam się ugrać remis. Mało piłki w piłce, natomiast 120% zaangażowania procentuje dziś wywalczeniem jednego punktu z wiceliderem naszej grupy.
W pierwszych dwudziestu minutach meczu nie zdarzyło się nic co można by nazwać składną akcją bądź też dobrą okazją do zdobycia gola. Niby były jakieś uderzenia ale były takim zagrożeniem dla golkiperów, jakim dla życia jest łupież.
W 21. min. po wyrzucie z autu dobrej sytuacji nie wykorzystuje zawodnik z Miętnego - broni Dawid Parzyszek. Trzy minuty później składną akcję strzałem nad bramką kończy Daniel Poświata po podaniu Kamila Balasa. Po minucie mamy odpowiedź zawodników Dragona. Po rzucie wolnym piłka ląduje w naszym polu bramkowym, strzał napastnika gości sytuacyjnie broni Parzyszek, natomiast dobitka jest już niecelna.
Drużyna gości naciskała coraz mocniej. W 31. min. zamieszanie pod naszym polem karnym i w ostatniej chwili Damian Prokop „zdejmuje” z nogi napastnika z Miętnego piłkę, która zapewne wylądowałaby w bramce. W 37. min. nie mamy już tyle szczęścia. Bardzo aktywny skrzydłowy Dragona (nr. 20) uderzeniem zza pola karnego i umieszcza piłkę tuż przy słupku naszej bramki. 0:1 Na tym kończy się pierwsza połowa.
Druga część meczu to ponownie wyraźna dominacja przyjezdnych lecz to AVE kreuje sobie w 56. min. dobrą sytuację do wyrównania. Po podaniu od Marka Janisiewicza, lobem stara się pokonać bramkarza Daniel Poświata, niestety niecelnie. W 59. minucie groźnie z rzutu wolnego strzela zawodnik drużyny gości. Piłka przelatuje tuż obok słupka naszej bramki.
Pięć minut później niezły strzał z rzutu wolnego Kamila Balasa wyłapuje pewnie bramkarz. Chwile potem również z rzutu wolnego Daniel Kondej dośrodkowuje na głowę Daniela Poświaty. Niestety strzał ląduje obok bramki. Minutę później znowu mamy rzut wolny. Dośrodkowuje Kamil Balas, a w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnajduje się Daniel Poświata i zdobywa bramkę wyrównującą. 1:1
W 68. min. o mały włos nie tracimy z takim trudem wywalczonego wyniku remisowego. Niemal z linii bramkowej wybija piłkę Daniel Kondej. Dragon nacierał coraz bardziej. Zaraz potem mieliśmy bardzo groźny strzał, który minimalnie minął słupek. A 4. minuty później Dawid Parzyszek świetnie broni w sytuacji sam na sam.
AVE było w stanie odpowiedzieć tylko niezbyt groźnym strzało-podaniem do bramkarza w wykonaniu Marka Janisiewicza, którego wejście w drugiej połowie wniosło sporo ożywienia po prawej stronie boiska. Do końca meczu widzieliśmy jeszcze niezły strzał zawodnika przyjezdnych, który po raz kolejny świetnie wybronił nasz niezawodny bramkarz. Natomiast 3 min. przed końcem znowu tam gdzie być powinien stał Daniel Kondej wybijając piłkę z linii bramkowej po dobrze wykonanym przez Dragona rzucie rożnym.
Słowem podsumowania: Remis wyszarpany, wygryziony, wywalczony z wielkim trudem. Brakowało Mateusza Szarka który mógłby postraszyć nieco obronę i bramkarza rywali strzałami z dystansu. Poza tym widać brak zgrania. Patrząc po frekwencji na treningach nie powinno to być jednak dla nikogo zaskoczeniem. Z pozytywnych rzeczy? Mamy cenny punkt i ambitną drużynę. Solidnie się bronimy na własnym boisku (zobaczymy jak będzie na wyjazdach i większych boiskach). Jeszcze tylko trochę piłkarskiej jakości i wyglądałoby to całkiem fajnie.
Ps. Redakcja nie podejmuje się oceny sytuacji z rzekomym kopnięciem w twarz Jacka Anusiewicza w polu karnym gości. Byłem za daleko, a obcym oczom nie wierzę. AVE!
Zackson
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.